Każda z tzw. czterech modlitw prezydialnych, czyli takich, które zastrzeżone są do wyłącznego odmawiania przez celebransa, kończy jakąś część Mszy św. Kolekta zamyka obrzędy wstępne, oracja na zakończenie modlitwy wiernych kończy liturgię słowa, modlitwa nad darami kończy obrzędy przygotowania darów, a ostatnia „modlitwa po komunii” kończy obrzędy komunii.
Święte milczenie
Po zakończeniu puryfikacji Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (nry 45 i 88) zachęca, aby zachować chwilę milczenia. Jest to czas modlitewnego skupienia i dziękczynienia Bogu za Jego niewypowiedzianą dobroć względem każdego z nas, a w sposób szczególny za dar Eucharystycznego Pokarmu, który przed momentem przyjęliśmy.
Modlitwa
Celebrans wstaje i wzywa wiernych słowami; „Módlmy się”. Na to wezwanie wierni wstają i jeszcze przez chwilę składają Bogu dziękczynienie, za to że stał się tak bliski człowiekowi, że stał się chlebem, aby zaspokajać głód człowieka.
Teraz celebrans wypowiada krótką formułę, która w swojej treści nawiązuje do obrzędów komunii. Modlitwa po komunii zawsze w zwięzły sposób streszcza duchowe znaczenie tego obrzędu. Jest wyrazem wiary całego Kościoła w realną obecność Chrystusa pod eucharystycznymi postaciami.
Konkluzja
Modlitwa celebransa kończy się konkluzją „przez Chrystusa Pana naszego”. Jezus, który jest prawdziwym Bogiem a jednocześnie prawdziwym człowiekiem, jest jedynym Pośrednikiem między ludzkością a Bogiem Ojcem. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Właśnie dlatego wszystkie modlitwy liturgiczne zanoszone są przez Niego, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. On sam dał nam gwarancje w słowach: „O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię” (J 14,13). Modlitwy zanoszone w imię Chrystusa są zawsze miłe Bogu i przez Niego wysłuchane.
Znaczenie
Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy, podając uczniom chleb i kielich z winem, powiedział do nich: „Bierzcie i jedzcie to jest Ciało Moje. Bierzcie i pijcie to jest Krew Moja”. Zaskakujące jest, że słowa te nie straciły nic z aktualności. Dziś, podczas każdej Eucharystii, dokonuje się ten sam cud: Chrystus podaje nam – przez ręce kapłana – swoje Ciało jako pokarm. Czyż można sobie wyobrazić jeszcze większą bliskość Boga?
Właśnie dlatego potrzebna jest podczas Mszy chwila zatrzymania, aby uświadamiając sobie Jego bliskość, stawać przed Nim z dziękczynieniem, uwielbiać Go. W tym uwielbieniu stajemy się podobni do Aniołów z tą wszakże różnicą, że ich relacja z Bogiem nie jest aż tak bliska jak nasza. Jezus nie przyjął natury anioła lecz człowieka, i nie przyszedł zbawić aniołów, ale ludzkość, i wreszcie to ni Aniołowie będą uczestniczyć w naturze Boskiej ale jedynie przebóstwiony człowiek – czego zapowiedzią (antycypacją) jest Eucharystia.
Kiedy przyjmujesz komunię uświadom sobie, że Święta Hostia jest prawdziwym Ciałem Chrystusa, Syna Bożego. Poczuj, że jesteś kimś wyjątkowym – skoro sam Bóg fatyguje się i stępuje z Nieba, aby być blisko Ciebie, stać się twoim pokarmem. Jesteś już w Niebie, bo Niebo zstąpiło do twojego serca. Dziękuj z całych sił Bogu, za Jego łaskawość względem Ciebie.
Pozwól Duchowi Świętemu, który przyszedł do Ciebie we wnętrzu konsekrowanego Chleba, aby cię przemieniał w to co przed chwilą przyjąłeś – w ciało Chrystusa. Na tym właśnie polega przebóstwienie. Poddać się działaniu Ducha Świętego, który stopniowo przemienia „komórki” naszego ciała w „komórki” ciała Chrystusa. Przebóstwienie dotyczy całego człowieka, a zatem nie tylko ciała lecz również władz duchowych rozumu i woli, czyli sposobu myślenia i działania. Człowiek przebóstwiony nosi w swoim ciele Chrystusa, myśli i postępuje jak Chrystus.